Dzień dobry!
Jak właściwie zaczęła się moja blogowa pasja? Oj, dużo by tu opowiadać, ale trwa już ładnych parę lat. Swoją przygodę z pisaniem zaczęłam mniej więcej w roku 2007, kiedy podczas pobytu na zielonych koloniach pewna koleżanka pokazała mi nieistniejący już serwis do blogowania mylog.pl, i na przykładzie swojego bloga zademonstrowała mi jak to jest, że można publicznie pisać, ludzie to potem czytają i komentują.
Po powrocie do domu, cóż, zaczęło się. Pierwsze blogi, najpierw na mylogu, potem na onecie, na bloggerze, na innych pośrednich serwisach, z mniejszym lub większym sukcesem blogowałam pisałam pamiętnik, drobne artykuły, z wiekiem i wykształceniem stawały się one coraz bardziej dojrzalsze i rozbudowane w content. W szóstej klasie szkoły podstawowej zainteresowałam się html-em i javascriptem, więc zaczęłam się uczyć projektowac strony Internetowe, na tyle, na ile osoba niewidoma jest to w stanie zrobić. Ogólne pojęcie webmasteringu nie było mi już wtedy obce. Kiedy byłam w technikum, prowadziłam nawet bloga z Agnieszką, obecną użytkowniczką Eltena o nicku Annabeth, jednak pomysł przepadł z racji braku czasu spowodowanego nauką i ogólnym, można powiedzieć niedogadaniem się co do jego treści. Mam nadzieję, że pomysł kiedyś wznowimy. Naszego archiwalnego bloga możecie znaleźć pod adresem:
https://lifeblog-aj.blogspot.com
Potem przez jakiś czas miałam przerwę od blogowania. Nie brakowało mi tego zajęcia, po prostu stwierdziłam, że na jakiś czas muszę sobie dać spokój i odpocząć, by potem znów powrócić z nowymi siłami i pomysłami na fajne treści, co zaowocowało założeniem bloga na wordpressie w maju tego roku, i follow-upów czyli następstw poszerzających jego treść, takich jak chociażby ten eltenowy blog czy miniblog na tumblrze. Dzięki serwisowi ifttt jestem w stanie sobie tak automatyzować zadania, że automatycznie po opublikowaniu wpisu na na przykład wordpressie, publikuje się on na tumblrze, na facebookowej stronie oraz na twitterze, to bardzo ułatwia promocję w mediach społecznościowych, a także nie zabiera tyle czasu i można wtedy skupić się naprawdę na treści i na przypływie inspiracji.
Życzę wszystkim obecnym bloggerom oraz tym, którzy zaczynają dopiero swoją przygodę z pisaniem dużo wytrwałości, sukcesów i samych owocnych treści. Pamiętajcie, że tylko wytrwałość w tym co robicie i świadome dążenie do wyznaczonych celów zaowocuje sukcesem. Nie zrażajcie się porażką, traktujcie ją jako lekcję na przyszłość. Uczcie się, bo przez całe życie warto się rozwijać i poszerzać swoje umiejętności w tym, co Was interesuje. tej wiedzy nikt Wam nie zabierze, a dzielenie się nią z innymi tylko przyniesie Wam radość, tak jak przynosi ją mi, kiedy Wam albo komukolwiek innemu opowiadam o tym, co wiem i mogę pomóc.
Trzymajcie się cieplutko.
Wasza Julia
7 replies on “Jak właściwie narodziła się moja pasja do blogowania?”
Jak ogarnąć tumblr? Mam tam konto ale niezbyt umiem.
Mogła byś napisać instrukcję jak dodawać tam wpisy?
Postaram się to zrobić. Jest to troszkę nieintuicyjne, ale da się to ogarnąć w miarę jak przyzwyczaisz się do webowego interfejsu albo do aplikacji dedykowanej na tablet lub smartfon. Pozdrawiam i chętnie zajmę się instrukcją.
A ja swoje blogowanie zaczynałem na diary.pl. ciekawe, czy ktoś to jeszcze pamięta. 🙂
ja pamiętam. też przez to przeszłam.
Fajny wpis. Prawda z tym wytrwałym dążeniem do wyznaczonych sobie celów. Ja blogowanie zacząłem niedawno. W zasadzie mój obecny blog na Eltenie jest pierwszym i jedynym, którego na razie stworzyłem. Bezpośrednim impulsem do założenia go była chęć podzielenia się z innymi moimi refleksjami literackimi, ale jak widać nie tylko nimi. Moja przygoda z pisaniem zaczęła się jednak znacznie wcześniej. Jakieś dziesięć lat temu wziąłem się za pisanie książki. Właściwie miała być krótkim opowiadaniem. Skończyło się tak, że krótkie opowiadanie ma dzisiaj grubo ponad czterysta stron i jeszcze nie jest skończone, chociaż pracuję nad tym w miarę możliwości. Dodatkowo planuję, by był to pierwszy tom trylogii.
wow. Ambitne plany. życzę sukcesów, i mam nadzieję że kiedyś przeczytam!
Dzięki. W zasadzie książka jest już prawie skończona. Fabularnie w każdym razie na pewno. Teraz wprowadzam tylko końcowe poprawki, ale nie idzie to tak szybko, jak by mogło ze względu na obowiązki studenckie. Jak wreszcie zakończę prace nad powieścią, pewnie podzielę się tą radosną nowiną na swoim blogu. Jeśli lubisz klimaty fantasy, może Ciebie zainteresuje.