8 replies on “Unboxing elektrycznego, podgrzewanego pojemnika na żywność (lunchbox)”
Łyżka jest w pokrywce, zamknięta taką podłużną klapką. Przypuszczam, że jest to dokładnie taki sam lunch box jakiego ja używałam.
Tak, rzeczywiście jest łyżka i to tam, gdzie mi się na początku wydawało, tylko ciężko było podważyć to wieczko, ale już teraz jest dobrze. Test przebiegł pomyślnie, rzeczywiście wystarczy włożyć jedzenie, podłączyć do prądu i proces grzania rozpoczyna się automatycznie.
A jak wrażenia po podgrzaniu? Dał radę? Bo ja nie byłam z niego zbyt zadowolona.
dał radę. Danie było ciepłe, akurat do zjedzenia. Jedyną wadą jak dla mnie jest zamknięcie, z jednej strony nie trzyma mi zatrzask tak jak powinien.
Ten problem też zauważyłam, jeden zatrzask wygląda na wyrobiony.
Posiadam bardzo podobny podgrzewany lunch box. Nie posiadam do niego torby. Nie mam problemów z zatrzaskami. Wszystkie ładnie mi się zamykają. Przeszkadza mi trochę niestety zapach podgrzewanego plastiku, ale tragedii niema.
Dodam, że korzystam z niego w miarę często. Jestem zadowolony z dobrze podgrzewanego jedzenia. Można go podłączyć rano po przyjściu do pracy, zapomnieć o nim, następnie w godzinach obiadowych odłączyć od prądu i cieszyć się dobrze podgrzanym, nie wysuszonym jedzeniem. Lunch box posiada zabezpieczenie przed przegrzaniem, wyłącza się, podtrzymując co jakiś czas temperaturę jedzenia. Plusem jest uniwersalny kabel sieciowy, taki jak do każdego sprzętu audio, magnetofonów, boomboxów itp, dzięki czemu nie musimy się martwić kiedy dodany kabel się uszkodzi, bo taki przewód zasilający można za nabyć w wielu marketach i sklepach z elektroniką.
Minusem jest niestety brak szczelności lunchboxa, co średnio mi się podoba. Trochę to przeszkadza, kiedy jedzenie jest zanurzone w sosie, w przypadku przewrócenia lunchboxa, lub przekręcenia się w torbie, może zdarzyć się wyciek płynnej części jedzenia.
8 replies on “Unboxing elektrycznego, podgrzewanego pojemnika na żywność (lunchbox)”
Łyżka jest w pokrywce, zamknięta taką podłużną klapką. Przypuszczam, że jest to dokładnie taki sam lunch box jakiego ja używałam.
Tak, rzeczywiście jest łyżka i to tam, gdzie mi się na początku wydawało, tylko ciężko było podważyć to wieczko, ale już teraz jest dobrze. Test przebiegł pomyślnie, rzeczywiście wystarczy włożyć jedzenie, podłączyć do prądu i proces grzania rozpoczyna się automatycznie.
A jak wrażenia po podgrzaniu? Dał radę? Bo ja nie byłam z niego zbyt zadowolona.
dał radę. Danie było ciepłe, akurat do zjedzenia. Jedyną wadą jak dla mnie jest zamknięcie, z jednej strony nie trzyma mi zatrzask tak jak powinien.
Ten problem też zauważyłam, jeden zatrzask wygląda na wyrobiony.
Posiadam bardzo podobny podgrzewany lunch box. Nie posiadam do niego torby. Nie mam problemów z zatrzaskami. Wszystkie ładnie mi się zamykają. Przeszkadza mi trochę niestety zapach podgrzewanego plastiku, ale tragedii niema.
Dodam, że korzystam z niego w miarę często. Jestem zadowolony z dobrze podgrzewanego jedzenia. Można go podłączyć rano po przyjściu do pracy, zapomnieć o nim, następnie w godzinach obiadowych odłączyć od prądu i cieszyć się dobrze podgrzanym, nie wysuszonym jedzeniem. Lunch box posiada zabezpieczenie przed przegrzaniem, wyłącza się, podtrzymując co jakiś czas temperaturę jedzenia. Plusem jest uniwersalny kabel sieciowy, taki jak do każdego sprzętu audio, magnetofonów, boomboxów itp, dzięki czemu nie musimy się martwić kiedy dodany kabel się uszkodzi, bo taki przewód zasilający można za nabyć w wielu marketach i sklepach z elektroniką.
Minusem jest niestety brak szczelności lunchboxa, co średnio mi się podoba. Trochę to przeszkadza, kiedy jedzenie jest zanurzone w sosie, w przypadku przewrócenia lunchboxa, lub przekręcenia się w torbie, może zdarzyć się wyciek płynnej części jedzenia.